Wróć do listy wpisów

Opatrywanie niedużych ran – podstawy

Dodano: 11.12.2017, Kategoria: Porady

Nasza skóra można by rzec to pierwszy front przeciw wszystkim fizycznym, chemicznym i biologicznym wrogom, którzy próbują wtargnąć i zdobyć przyczółek każdej części naszego ciała. Jest to też największy dywizjon naszej armii bowiem skóra niewątpliwie jest częścią naszego ciała, z tym , że jest to największa część. Skóra to nasza bariera chroniąca przede wszystkim przed różnego rodzaju infekcjami bakteryjnymi wnętrze organizmu. To zupełnie normalne, że na naszej skórze żyją kolonie bakterii i choćby nie wiadomo jak człowiek dokładnie się mył i tak na nowo w krótkim czasie ponownie bakterie na nowo kolonizują zakątki naszej skóry. Normalnie z tym żyjemy i nie ma powodu do niepokoju. Jeśli jednak skóra, nasza linia obrony zostanie przerwana ów nic nieznaczące bakterie zaczynają dostawać się do wnętrza organizmu i tu może nastąpić problem. Na szczęście mamy też wewnętrzne bataliony zwalczające takich przybyszów. Kluczowa sprawa przy przecięciu skóry to szybko dezynfekować takie miejsce aby zneutralizować wroga.

Opatrywanie niedużych ran

Niema chyba osoby, która nie doznała drobnych ran powierzchni skóry. Niemalże codziennie coś się dzieje z naszą skóra począwszy od drobnych podrażnień typu zatarcie, oparzenie, ukłucie a skończywszy na poważniejszych ranach ciętych.

Nowiec zdarzyło się już zranienie. Jeśli widzimy gołym okiem, że jest brudna naturalnie nie kładziemy od razu na nią opatrunku. Postaraj się najpierw oczyścić ranę. Wszystko zależy oczywiście od stopnia zabrudzenia. Nawet jeśli nie widzimy gołym okiem zabrudzenia pamiętaj, że właśnie w tej chwili bakterie, które na stałe zamieszkują skórę próbują przedostać się do środka organizmu. A więc dobrze jest przemyć ranę wodą, a jeszcze lepiej solą fizjologiczną. Z tą druga może być problem żeby wyciągnąć z tylnej kieszeni spodni ale, a nóż jest gdzieś apteczka i tam takowa może  być. Często w plastikowych pojemniczkach jako środek do przemywania oka. Często też widzieliśmy bądź słyszeliśmy aby ranę taką przemyć spirytusem salicylowym albo jak widywało się na filmach typu „western” czy „Szeregowiec Brian” aby oblać taką ranę alkoholem typu whisky czy w ogóle jakim mocnym trunkiem spożywczym. Nie jest to dobry pomysł ponieważ podrażniamy i tak już uszkodzoną skórę, dodatkowo powodujemy zwiększony ból czy pieczenie, a na dodatek alkohol wysusza skórę co powoduje tworzenie się strupa , a nie regenerację naskórka na czym nam bardziej zależy.

W warunkach, nazwijmy to bojowych, gdy faktycznie nie ma jak i czym przemyć rany, a widzimy że jest brudna ok.

Faktycznie możemy przemyć alkoholem, ale pamiętaj to jest ostateczność. Tak samo nie przykładamy lodu do rany. Może to spowodować miejscowy wstrząs komórek. Przed założeniem opatrunku dobrze jest, o ile mamy, przemyć ranę wodą utlenioną. Działa zaprawdę zbawiennie wybijając wszelkich możliwych potencjalnych napastników, którzy chcą wtargnąć w raz z krwią w dalsze zakątki naszego organizmu. A już przed samym założeniem opatrunku dobrze jest nałożyć jakąś maść antybakteryjną na ranę lub okolice rany. Oczywiście tu już kłania się zdecydowanie posiadanie apteczki z takową maścią.

Po oczyszczeniu rany zakładamy jałowy opatrunek. I tu pojawia się zazwyczaj pytanie. O co chodzi z tym jałowym opatrunkiem. Co to za diabeł? Co autor maił na myśli? Zatem zapamiętajmy bardziej pisząc przejrzystszym słownictwem dla laików. Ma być to opatrunek w którym miejsce styku z raną ma być czysty, sterylny, a przede wszystkim bez wystających niteczek, frędzelków. Doskonałym przykładem złego materiału niech będzie wata. Zmora na oddziałach SOR w szpitalach. Potem, takie niteczki trzeba wydłubywać z rany i strupów, co jest jednoznaczne z tym, że na nowo rana się otwiera.

Opatrunek zmieniamy ze 2-3 dni. Oczywiście zależy od wielkości rany bo może się okazać, że po dwóch dniach opatrunek możemy w ogóle ściągnąć bo rana się już zasklepiła.

Może się zdarzyć, iż po przemyciu, zdezynfekowaniu rany dostajemy gorączki zaczynamy się źle czuć. Kiedy to się może zdarzyć. Dam, swój własny przykład kiedy to przypadkowo lekko wbiłem sobie siekierą w dolną część nogi kiedy rąbałem drewno. Rana teoretycznie nie duża, szybko ją zdezynfekowałem wodą utlenioną, opatrzyłem i leżałem z kończyną do góry aby rana się szybciej zasklepiła. Okazało się, że po kilku godzinach miałem już 40 stopni gorączki. Zdecydowanie potrzebna była pomoc lekarska w szpitalu aby podać ZASTRZYK PRTZECIWTĘŻCOWY. Tak wiec pamiętajmy, jak rana została zabrudzona dość znacząco, piaskiem, ziemią lub innym biologicznym śmieciem raczej pomyśl też aby szybko udać się do lekarza aby sprawdzili czy nie ma aby potrzeby podać anatoksyny przeciwtężcowej. Nie jeden już grał bohatera, tłumacząc się, że nie ma potrzeby, a potem na sygnale trafiał do szpitala. Patrz mój własny przykładJ

 

Tekst: Rudi Stankiewicz

Trener EFR no. 610805