Wróć do listy wpisów

Ucho, problemy nurków – jak sobie z tym radzić

Dodano: 09.01.2018, Kategoria: Porady

Jako także instruktor nurkowania dość często słyszę takie krótkie opowiadanie. „ ja to nie mogę nurkować bo jak kiedyś w Egipcie zanurzyłem się na 3 metru to myślałem, że ucho mi rozsadzi”. Kiedyś się śmiałem z tej niewiedzy ludzi o podstawowych mechanizmach fizjologicznych naszego organizmu, potem przyjąłem postawę obojętną. Dziś jako instruktor i trener z już wieloletnim doświadczeniem, ze zrozumieniem i cierpliwością słucham tych opowieści i wyjaśniam mechanizm, który kieruje wyrównywaniem ciśnienia w naszych pustych przestrzeniach organizmu, w tym w uszach.

Siłą rzeczy jakikolwiek dyskomfort w uchu nie jest nam miły, a często zapalenie ucha tak często przechodzone w dzieciństwie pomnaża nam psychicznie te niemiłe uczucie. Niedoświadczony nurek kompletnie nie wie jeszcze jak sobie radzić z wyrównywaniem ciśnienia w uszach. Ucząc się na płytkim basenie ledwie wyczuje nieduży dyskomfort w uchu. Gdy zaś jedzie potem na tzw. wody otwarte na zaliczenie egzaminu gdzie spotyka się ze znacznie większymi głębokościami, a tym samym dużo większym ciśnieniem działającym na nasze błony bębenkowe, zaczynają się problemy.

Ja tłumacze to na początku tak. Czy jak tu i teraz ktoś kazałby zrobić Ci szpagat, bolałyby nogi? Oczywiście, że tak. Potraktujmy naszą błonę bębenkową ucha właśnie jak takie ścięgna w nogach gdzie podczas zanurzenia ktoś na siłę, bez rozgrzewki każe nam robić szpagat. Ma prawo boleć? No oczywiście, że tak i w 80% u początkujących nurków boli i nowicjusze mają jakieś drobne i większe zapalenia uszu. Najczęściej jakiekolwiek zapalenia ucha zewnętrznego czy też środkowego zdarza się właśnie u, jak zwą ich potocznie Amerykanie „ newbie” (czyt. niubi czyli nowicjusz). Nie na wielkich głębinach, najczęściej na płytkiej wodzie 4-7 metrów. Tam jest właśnie największa rozprężność gazów i na tych głębokościach też najczęściej dochodzi do perforacji błony bębenkowej (pęknięcie błony w uchu oddzielającej ucho środkowe od świata zewnętrznego).

Musimy rozróżnić dwie dolegliwości w uchu związane z nurkowaniem.

Barotrauma czyli pękniecie, wybuch lub uraz mechaniczny oraz, zapalenie. To pierwsze zdarza się na szczęście niezwykle rzadko w śród polskich nurków. To drugie, to w zasadzie pewnik u nowicjuszy, a u nurków doświadczonych też się zdarza zazwyczaj po 3-4 dniu nurkowania gdzieś na wyjeździe nurkowym. Co ciekawe, Dan (Divers Alert Network), organizacja zajmująca się m.in. tematyką wypadków nurkowych uznaje jako główny uraz ucha u nowicjuszy właśnie perforacje błony bębenkowej. Chyba wynika z tego, że polscy instruktorzy nurkowania jakoś dokładniej tłumaczą swoim kursantom jak należy postępować właściwie z uchem. Cieszmy się zatem.

Uraz mechaniczny naturalnie zawsze może mieć większe konsekwencje. W skrajnych przypadkach nawet utratę słuchu.

No więc jak wyrównać to ciśnienie w uchu przy zanurzeniu kiedy ciężar wody, tu zwany ciśnieniem, próbuje wtargnąć nam do ucha napierając na błonę bębenkową. U 90% uczących się nurkować problemy z zanurzeniem wynikają za sprawą złej techniki wyrównywania ciśnienia w uchu. 10% to względy medyczne, które często dyskwalifikują z nurkowania. Nota bene takie osoby będą miały zawsze traumę latając samolotem bo tam też się zmienia ciśnienie. Siłą rzeczy podobne problemy mają też piloci, a szczególnie szybo latających samolotów typu myśliwiec bojowy.

Spokojnie, zaraz dojdziemy do tej techniki wyrównywania ciśnienia w uchu. Najpierw jednak słowo o lekarzach zajmujących się tematyką ucha czyli laryngologach. Często moi kursanci po nieprzyjemnej przygodzie z uchem w wodzie i utrzymującym się bólem czy stanem zapalnym wreszcie udają się do laryngologa. Musimy mieć świadomość, że większość lekarzy będzie kombinować tak aby zaniżyć jakiekolwiek ryzyko niepowodzenia kuracji, dlatego też często będą wymyślać niestworzone historie aby przestraszyć jeszcze bardziej takiego nowicjusza. Dlatego udając się do lekarza zadaj mu proste pytanie czy nurkuje albo czy ma specjalizacje z dziedziny urazów nurkowych. Jeśli tak, jesteś w dobrych rękach i gość podejdzie rzeczowo i praktycznie do tematu, a przy okazji pogadacie sobie o nurkowaniu. Jeśli nie, często, od razu będzie wrzucał w ciebie antybiotyki, zakazy nurkowania na 2 miesiące i opowieści o możliwości utraty słuchu. Miejmy tego świadomość, iż nie wszyscy lekarze mają specjalizacje związane z urazami nurkowymi.

Na temat urazów ucha i tematyki samego ucha często znajdziemy w różnych publikacjach wyjaśnienia typu „Ucho składa się z ucha wewnętrznego, ucha środkowego i ucha zewnętrznego. Ucho zewnętrzne tworzy małżowina uszna i przewód słuchowy, zakończone błoną bębenkową……” bla bla bla. Już widzę jak chce Ci się dalej czytać, co w tym uchu jest, jak wygląda, jakie są płyny ustrojowe, trąbki i jeszcze jakie ma nazwy łacińskie. Oczywiście jak jesteś nazewnictwem zainteresowany proszę bardzo, odsyłam do licznych publikacji na temat ucha. Tu jednak, dla laika staram się wyjaśnić najważniejsze pojęcia i zasady działania ucha w środowisku  podwyższonego ciśnienia.

Podczas zanurzenia następuje zmiana ciśnienia zewnętrznego w wyniku którego ma miejsce nacisk na błonę bębenkową. Woda napiera na błonę. Ta wygina się do środka ucha (czyli właśnie robimy szpagat). Poprzez tzw. „przedmuchiwanie” (laryngolog nazwie to próba Valsalvy od Antonio Valsalva, który opisał tą technikę już w XVIII wieku), nurek wyrównuje ciśnienie z drugiej strony błony bębenkowej, czyli w uchu środkowym. Jeżeli ciśnienie nie zostanie wyrównane ciężar wody napierający na błonę bębenkową jest tak duży, że zaczyna boleć na maksa. Wówczas, nurek na szczęście samoczynnie daje dyla do góry. Gorzej jeśli stracił pływalność i spada dalej w dół na większą głębokość. Czeka go już tylko perforacja czyli pęknięcie błony bębenkowej. Woda dostaje się do ucha środkowego i zazwyczaj człowiek dostaje wtedy zawrotów głowy.

Perforacja nie ma prawa zdarzyć się podczas wynurzania. Wówczas ciśnienie samoczynnie wyrównuje się w naszych zatokach i uszach. Chyba że ktoś postanowił zanurkować z katarem. Wówczas nasze przewody łączące ucho z nosem są zapchane i nie działa to poprawnie. Sami jesteśmy sobie wówczas winni. Mamy wówczas doczynienia z blokadą wsteczną. Mowa o tym oczywiście na kursach nurkowania.

Jak przedmuchać zatem ucho? Mimo, że technik przez lata zostało wymyślonych co najmniej kilka, to najbardziej powszechną, używaną w zasadzie przez wszystkich nurków to technika wymyślona przez Antonio Valsalv’e. Bierzesz dwa palce zatykasz nos i dmuchasz w niego mocno, krótko i energicznie mniej więcej co 50-80 cm głębokości. Ot, cała tajemnica stworzeniaJ Pamiętasz jednak jak pisałem o nieumiejętnej technice wyrównywania ciśnienia przez nowicjuszy? No właśnie, niby proste, a jednak ciągle te same błędy są powielane. Najlepszym sposobem jest udanie się do specjalisty aby zademonstrował jak to należy wykonać. Specjalistą w tym przypadku jest instruktor nurkowania, divemaster, inny doświadczony nurek, lekarz. Podczas zanurzania należy cały czas wyrównywać ciśnienie. Nie czekaj aż poczujesz dyskomfort.  Niezależnie od tego czy czujemy ucisk w uszach, czy jeszcze nie, dmuchaj non stop. Gdy odczuwamy ból, znaczy to, iż  jesteśmy już za głęboko i nie mamy wyrównanego ciśnienia. Wtedy musimy wynurzyć się aż do momentu, gdy bólu nie czujemy (czyli nie koniecznie na samą powierzchnię wody) i ponownie próbować wyrównywać ciśnienie. Niektóre osoby mają tak drożne kanaliki miedzy uchem, a nosem, iż wystarczy, że przełkną ślinę, a ciśnienie samo im się wyrównuje. Nie wiele jest takich szczęśliwców, a ta metoda najczęściej stosowana jest przez tych niewiedzących jako technika wyrównywania ciśnienia np. w windzie czy samolocie. Dlatego właśnie stewardesa daje nam cukierka aby pobudzić wydzielanie śliny. No zwyczajnie, abyśmy mieli co przełykaćJ

Inne techniki to już dla ciekawostki napiszę.

Manewr Frenzel’a, Manewr Toynbee’a, Manewr Lowry’a. Ciekawscy na pewno znajda coś w internecie. Dodam jeszcze kilka praktycznych, wynikających z doświadczenia sztuczek, które dobrze stosować przy zanurzeniu podczas nurkowania. A zatem:

– zanurzając się cały czas trzymaj palce na nosie,

– przedmuchaj się już na powierzchni wody aby zrobić sobie nadciśnienie w uszach, co starczy na ok 1 metr pod wodą,

– dobrze czasami odchylić kaptur nurkowy przy problemie z wyrównaniem ciśnienia (czasami za szczelnie przylega do ucha),

– sprawdza się też przechylanie głowy z prawa na lewo,

– staraj się przedmuchiwać często, nawet co 20-30 cm, a nie dopiero wtedy gdy poczujesz ucisk na ucho.

Zdarza się, na szczęście ekstremalnie rzadko, że żadna z technik nie skutkuje. Najprawdopodobniej jest to już temat natury medycznej np. skrzywiona przegroda nosa, polipy, wadliwa budowa ucha, niedrożność trąbki Eustachiusza. Być może niezbędny będzie zabieg chirurgiczny, który pozwoli usnąć przyczynę niemożliwości wyrównywania ciśnienia. Jeżeli lekarz nie znajdzie przyczyny naszego problemu jest jeszcze AS W RĘKAWIE. Na rynku można dostać specjalną maskę, która została zaprojektowana dla osób mających uszkodzoną błonę bębenkową, a także inne problemy z uszami, w tym trudność z wyrównywaniem ciśnienia. Tu możesz zobaczyć tą maskę http://www.bestdivers.pl/sklep/maski-i-fajki/maski/maska-z-nausznikami-me55/.

Maska taka wyposażona jest w nauszniki, które zapobiegają dostawaniu się wody do uszu. Specjalne rurki połączone z maską doprowadzają powietrze do nauszników, umożliwiając wyrównywanie ciśnienia. Szczególnie przydatna dla osób podatnych na infekcje i zapalenie ucha.

A zatem do dzieła. Niezależnie czy jesteś nurkiem, freediverem czy tylko snorklewiczem – jazda pod wodęJ

Opracowanie: Rudi Stankiewicz
Trener EFR nr 610805