Wróć do listy wpisów

Zatrucia pokarmowe – jak to ogarnąć – dla laików

Dodano: 20.11.2017, Kategoria: Porady

No nie ma chyba osoby, która choć raz w życiu nie miała tzw. zatrucia pokarmowego. Tym krótkim artykułem pozbieram kilka ważnych informacji i w sposób , nazwijmy to domowy postaram się wyjaśnić, co to jest, jakie są i jak to leczyć samemu bo przecież nie zawsze do lekarza biegniemy gdy mamy rozwolnienie. Gdy zjemy coś nieświeżego, niedobrego, nie zabezpieczonego przed bakteriami zaczyna się jazda. Jeszcze pół biedy jak u nas, a jak dotyczy to naszego dziecka to faktycznie zaczynamy się nieźle niepokoić.

Wyróżnia się trzy  przyczyny zatruć pokarmowych:

  • Bakteryjne, to te najczęstsze wynikające ze zjedzenia nieświeżego pokarmu.
  • Wirusowe. Kojarzysz na pewno rota wirusowe zapalenie czegoś tam w wyniku czego mamy rozwolnienie i duża gorączkę. Coraz powszechniejsze. To właśnie ten typ. Te zatrucia są szczególne częste u dzieci.
  • Grzybicze. Kawałek chleba był spleśniały ale pozostała część dobra. No nie to jest właśnie ten błąd. Wówczas cały produkt jest już zagrzybiony. Takie zatrucie może mieć charakter przewlekły i może się to ciągnąć za nami przez dłuższy okres.

Objawy przy zatruciu to standardowo ból żołądka, wymioty i biegunka, ale mogą pojawić się jeszcze skurcze brzucha oraz dreszcze i bóle mięśni. Jakiekolwiek zatrucie by to nie było to musimy walczyć o to aby organizm się nie odwodnił. Łatwo powiedzieć ale często nie chce się nam nic wówczas wziąć do ust, a jak tu przekonać jeszcze małe dziecko. Zapobieganie zatruciom. O tym mówi się już w szkole podstawowej, a i tak podstawowe zasady higieny są tak notorycznie łamane. Myślę, że nie trzeba pisać tu o tych wszystkich etykietach myć ręce, jeść świeże produkty itd. To każdy wie, a jednak zatrucia dalej się zdarzają.

A zatem jak domowym sposobem poradzić sobie  gdy już się stanie to czego nie chcieliśmy doznać.

Na szczęście nie musimy gonić od razu do lekarza chyba, że objawy są poważne. A jakie to są poważne zatem, które wymagają jazdy do lekarza, a nawet szpitala. Przyczyną hospitalizacji może być krew w stolcu, żółto-zielony śluz w stolcu lub długi czas trwania choroby. Może to oznaczać zatrucie salmonellą lub jadem kiełbasianym albo zatruciem wirusowym WZW typu A. W takich przypadkach nie zwlekamy. Jedziemy na konsultacje do lekarza.

Wymioty i biegunka nieuchronnie prowadzą do odwodnienia dlatego należy uzupełniać płyny w organizmie. Pijemy drobnymi łyczkami. Zbyt dużo wody ponownie może spowodować wymioty. Istotne jest uzupełnianie elektrolitów. Głodówka i ciągłe wymioty mogą prowadzić do odwodnienia. Można też pić specjalne płyny nawadniające, które dostępne są w aptece. Saszetki do rozpuszczenia w wodzie. Mogą być one przyjmowany przez dorosłych i przez dzieci. Preparat doskonale uzupełnia straty glukozy, sodu i potasu w organizmie. Można również stosować tabletki musujące, które zawierają sód, witaminę C i glukozę. Naturalnym sposobem, które stosowały jeszcze nasze babcie jest pomieszanie wody ze szczyptą soli, miodem i soku owocowego. Nic nie stoi na przeszkodzie aby pić herbatki ziołowe, np. z mięty. Ulgę sprawia także gorąca gorzka herbata. Pomaga odrobina wygazowanej coca-coli, ale nie za dużo. Kolejnym środkiem na zatrucie jest węgiel leczniczy. Preparat ten jest znany już od dawna. Uwalnia się dopiero w przewodzie pokarmowym dzięki czemu toksyny nie wchłaniają się do jelit. Węgiel osłania mocno zmęczone ścianki jelit i pomaga wydalić szybciej toksyny z organizmu. Jednak trzeba stosować ilość węgla ściśle wg. Wskazań na ulotce. Innymi słowy trzeba go dużo dostarczyć aby miał właściwy skutek.

Jednak pamiętamy przede wszystkim o odpoczynku. Zresztą organizm sam będzie się domagał aby leżeć w łóżku. Nie lekceważmy tego. Zazwyczaj po zatruciach pokarmowych jesteśmy bardzo osłabieni co może się także przełożyć na inne choroby.

 

Gdy już poczujemy się lepiej.

Żołądek po zatruciu pokarmowym jest niezwykle podrażniony i osłabiony. Nie możemy zatem od razu z gruber rury zjadać golonki, bigosu czy pierogów, a nasz głód będzie nas mocno wzywał do jedzenia wszystkiego co jest pod ręką. Musimy jeść lekkie rzeczy. Kleiki z ryżu, kaszy jęczmiennej, płatków owsianych czy kaszy kukurydzianej. Rosół i suche produkty jak krakersy, sucharki czy biszkopty też są dobrym pomysłem. Nie jemy tez potraw bardzo słodkich i mocno przyprawionych, a szczególnie mleka i wszystkich jego pochodnych.

 

Opracowanie: Rudi Stankiewicz Trener EFR nr 610805